W dotychczasowych trójwymiarowych interfejsach nadal brakuje realistycznego dotyku. Powstaje właśnie nowy typ ultradźwiękowego interfejsu, który uzupełnia ten brak.

Trójwymiarowe interfejsy, które kiedyś widzieliśmy tylko w filmach, są już rzeczywistością. Zdążyliśmy się przyzwyczaić do Kinecta Microsoftu i tego typu rzeczy nie robią na nas wrażenia. Zwłaszcza, że są nadal mało praktyczne. Machamy rękami w powietrzu i żeby wiedzieć, co robimy, nadal musimy patrzeć na ekran. Nawet jeśli udaje się zlikwidować ekran np. poprzez wyświetlenie hologramu, to nadal czegoś brakuje. Jest trochę tak, jakbyśmy próbowali pomacać ducha. Brakuje dotyku. Z tym też konstruktorzy próbowali sobie poradzić, a to przez trzymane w dłoni elementy, które mogą stawiać opór, a to przez rękawice. To wszystko to jednak tylko protezy. Prawdziwy dotyk w trójwymiarowych interfejsach nadszedł dopiero teraz.

Dotknąć ultradźwięki

Naukowcy z Uniwersytetu w Bristolu zbudowali układ, który generuje w powietrzu proste trójwymiarowe kształty, które można wyczuć dotykając. Kształty powstają przez odpowiednie zogniskowanie ultradźwięków. Nasze uszy nie słyszą ultradźwięków, ale nasza skóra może je zauważyć, jeśli są wystarczająco silne. Jak to się dzieje? Dźwięk to drganie powietrza. Kiedy dźwięk dochodzi do skóry to i ona zaczyna drgać. A drgania o częstotliwościach takich, jak mają ultradźwięki, szczególnie silnie stymulują receptory dotyku. Kiedy włożymy rękę w punkt, w którym taki dźwięk jest bardzo silny (np. jest tam zogniskowany), czujemy jak byśmy coś dotknęli.

To już działa

Prototypowy układ na razie generuje proste kształty: kulę, stożek, graniastosłup itp., mieszczące się w obszarze o wymiarach 10 cm na 10 cm na 17 cm. Ważne jest to, że użytkownicy testowi dobrze rozpoznawali, jakie kształty dotykali, nawet jeżeli ich nie widzieli. Jak taki układ wygląda i jak działa można zobaczyć na krótkim filmiku:

Zastosowania

Autorzy tego rozwiązania widzą przyszłe zastosowania w kilku dziedzinach życia. Przede wszystkim będzie umożliwiać dotknięcie rzeczy, które są zamknięte: w muzealnej gablocie albo w ciele człowieka. To może usprawnić pracę chirurgów, ale nie tylko. Na pewno wielu przyszłych rodziców chciałoby oprócz zobaczenia swojego dziecka na USG również je dotknąć.

Inna możliwość to interfejsy dotykowe, które nie będą absorbować wzroku. To może być przydatne np. podczas prowadzenia samochodu – zmiana ustawień w telefonie przy użyciu wirtualnego pokrętła, na które nie trzeba patrzeć.

Oprócz tego otworzy się masa możliwych zastosowań z zakresu wirtualnej rzeczywistości wykorzystywanej na potrzeby marketingu, np. podczas eventów, konferencji czy aktywacji konsumenckich.


Promuj biznes na łamach MARKETINGLINK!

Zobacz możliwości reklamy w portalu