Aż 84 procent sklepów wykorzystuje serwisy społecznościowe do wsparcia sprzedaży online – tak wynika z badania “Co nakręca e-commerce”. Króluje Facebook (90%), prawie co trzecia firma używa YouTube, a co piąta – Twittera.
Badanie przeprowadzone zostało przez CubeResearch. Partnerem części dotyczącej social media jest NapoleonCat.com. Jak informują twórcy badania, wśród e-sklepów, które są obecne w mediach społecznościowych, 90 proc. używa Facebooka. Jak wynika z analizy Napoleoncat.com największy profil Allegro gromadzi blisko 1,3 mln fanów. Najbardziej aktywni są jednak użytkownicy sklepu Deezee.pl, którzy tylko w ciągu ostatnich 30 dni 8,3 tys. razy udostępniali informacje o produktach, promocjach i konkursach tego sklepu z odzieżą.
To co możemy zauważyć w raporcie, to także wzrost znaczenia treści wideo w polskim e-commerce (28% deklaruje korzystanie z YouTube). Instagram może okazać się hitem dla niektórych branż. Według danych panelu analitycznego NapoleonCat.com jest to coraz częstszy kierunek dla sklepów modowych. W ten sposób reklamuje się chociażby Deezee.pl.
Mimo deklaracji zaangażowania w działania na portalach społecznościowych okazuje się, że marki e-commerce odpowiadają średnio na 47% postów na swoich stronach w serwisie Facebook i w znacznej większości (70%) nie planują specjalnego budżetu na social media. To oznacza najczęściej obsługę we własnym zakresie lub pobieżne traktowanie tej formy reklamy.
Większość, bo 62 proc. wszystkich właścicieli badanych sklepów online, wierzy w skuteczność wsparcia sprzedaży za pomocą mediów społecznościowych, natomiast prawie 1/3 nie jest do nich przekonana. Jedna czwarta z 488 respondentów nie ma na ten temat zdania.
– Według najnowszych badań zaprezentowanych w tym raporcie polska branża e-commerce ma świadomość znaczenia social media marketingu – komentuje Oskar Berezowski, główny analityk NapoleonCat – Podchodzi do niego jednak wciąż ostrożnie. Tak bowiem można zinterpretować deklarację 70 proc. badanych sklepów, które nie mają na social media oddzielnego budżetu. Ostrożność polskich marek może więc wynikać między innymi z niskiej świadomości faktycznych korzyści, jakie można odnieść dzięki społecznościom oraz z braku wiedzy, w jaki sposób i jakimi narzędziami można sprzedawać w social media.
Klienci mają swoje sposoby
Z kolei IRCenter zbadało zachowania Polaków w e-commerce w grudniu minionego roku i podsumowało 2013 rok. Z raportu wynika między innymi, że około 16% internautów na początku szuka w Internecie informacji o produkcie i jego cenie, a dopiero później kupuje ten produkt w sklepie offline. Bardziej popularne jest odwrotne zachowanie – tak zwane odwrócone ROPO. Do takiego zachowania przyznaje się co trzeci badany. Zjawiska te są mniej popularne dla kupowania produktów przez komórkę lub tablet, jednak zakupy poprzez mobilne urządzenia w ogóle nie są zbyt powszechne.
Jak wynika z raportu IRCenter podsumowującego rok 2013, paradoksalnie – mimo starań marketingowców wierzących w media społecznościowe – to właśnie tam polscy internauci szukają informacji o produkcie najrzadziej. Mimo to odsetek korzystania z reklam w serwisach społecznościowych jest wysoki. Wobec tego najwyraźniej mało osób szuka tam informacji, ale gdy już je tam znajdą, chętnie z nich korzystają.
Zmalało również szukanie informacji na forach internetowych oraz na portalach aukcyjnych. Internauci korzystają z portali aukcyjnych przede wszystkim w celu zakupu, a nie zdobycia informacji o produkcie. Całość raportu dostępna na stronie IRCenter.
Promuj biznes na łamach MARKETINGLINK!