Google I/O 2021 – oto zmiany, jakie zapowiedział gigant
Wydarzenie Google I/O 2021 przyniosło wiele zmian i ciekawych rozwiązań. Wśród nich, nowe opcje wyszukiwania czy rozmowy w 3D.
Wydarzenie Google I/O 2021 przyniosło wiele zmian i ciekawych rozwiązań. Wśród nich, nowe opcje wyszukiwania czy rozmowy w 3D.
Osoby, które czekały na to wydarzenie, mogą czuć lekki niedosyt. Google I/O nie zaprezentowało bowiem na nim, np. nowego telefonu, ani sprzętu. Nie zmienia to jednak faktu, że ciekawostki związane z AI, wyszukiwarką, jak również oprogramowaniem do sprzętu, może być satysfakcjonujące.
Na szczególną uwagę, zasługuje nowy sposób wyszukiwania- MUM (Multitask Unified Model). Pozwoli ona użytkownikom zadawać bardziej złożone pytania. Mogą one dotyczyć dwóch różnych kwestii, z zupełnie oddalonej od siebie tematyki. Wyszukiwarka zaś powinna sobie z tym poradzić. Gigant taką zmianę, nazywa kamieniem milowym. Ma ona bowiem ułatwić korzystanie z wyszukiwarki, a tym samym usprawnić proces szukania informacji. Co istotne – MUM nie tylko rozumie język, ale także potrafi go wygenerować. Dodatkowo, jak wskazuje Google, doskonale radzi sobie z 75 językami i dużo lepiej rozumie informacje zawarte pod danymi linkami. Firma dodaje tym samym, że w przyszłości model ten ma być rozszerzony również o treści będące audio lub wideo. Zaś na stronie Google, znajdziemy taki oto przykład wyszukiwań.
Ciekawy wydaje się być również nowy aspekt językowy. Google bowiem najwidoczniej bardzo chce zredukować wszelakie bariery na tym polu. Sztuczna inteligencja będzie uczyła się na zasadzie wszystkich danych, wprowadzonych w różnych językach. Natomiast, gdy wpiszemy w pole wyszukiwań konkretne hasło, np. po polsku, a informacje na ten temat będą w większości w języku japońskim, system znajdzie je. Oznacza to, że nie będziemy musieli, tak jak to ma miejsce teraz, wpisywać pojęć w języku, w którym spodziewamy się największej liczby publikacji.
Równie ciekawe również wydaje się być pytanie połączone z obrazem. Co to oznacza? Google podaje przykład zdjęcia butów, które miałoby stać się zobrazowaniem pytania: Czy mogę się w nich wspinać? Efekt zobaczcie sami.
Jak widać, Google może wysłać nas, np. do bloga, w którym polecany jest sprzęt do wspinaczki lub miejsce, gdzie w tym przypadku buty, są elementem odradzanym.
To nie koniec ulepszeń za pomocą MUM. Na pierwszy ogień poszła więc błędna pisownia. Jak twierdzi Google, już 1 na 10 użytkowników, robi jakiś błąd podczas wpisywania wyszukiwań.
Na uwagę zasługuje także uzupełnienie wyszukiwań o podtematy. Google tłumaczy to na zasadzie wpisania w wyszukiwarkę hasła: sprzęt do ćwiczeń. Jak twierdzi gigant, w wynikach powinniśmy wówczas dostać również serię podtematów, np. koszt, jak stworzyć przestrzeń do ćwiczeń w domu itd.
I trzeba przyznać, jedną z ciekawszych zmian jest możliwość zanucenia piosenki po to, aby systemy AI mogły rozpoznać ją w oryginale. Czyli taki Shazam, bez potrzeby słuchania utworu. Swoją drogą, bardzo możliwe, że akurat to narzędzie będzie również wykorzystywane w celach rozrywkowych. ;)
Jak pisaliśmy wcześniej, na wydarzeniu Google nie ogłosił nowych sprzętów. Natomiast pojawiły się nowe oprogramowania. Gigant oznajmił, że Android 12 ma być jak do tej pory największą zmianę konstrukcyjną w historii Androida. Aktualizacja będzie wyposażona w całkiem nowe funkcje prywatności. Dzięki temu, użytkownicy dostaną wgląd w to, ile i jakie informacje uzyskują od nich poszczególne aplikacje. Dodatkowo, podobnie jak w przypadku iPhone’a, na górze ekranu pojawi się specjalna ikonka sugerująca, że ta konkretna aplikacja korzysta z kamery lub mikrofonu.
Ciekawe jest również spojrzenie na lokalizację. Po nowej aktualizacji, użytkownik dostanie opcję zaznaczenia przybliżonej, a nie dokładnej lokalizacji urządzenia. Mimo wszystko, Google nie dołączył do firmy Apple i nie dodał opcji umożliwiającej wyłączenie śledzenia.
To z kolei wygląda jak scena z filmu Black Mirror, albo spełnienie marzeń. Google ogłosił bowiem, że pracuje nad taką formą czatów, gdzie nasz rozmówca będzie wyświetlał się nam w obrazie 3D. Jak wskazali eksperci, prace nad tą technologią znacznie przyspieszyła pandemia. Jednak uspokajając nieco entuzjazm, musimy zaznaczyć, że na taki rodzaj kontaktu przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
Nie od dziś wiadomo, że Google lubi tworzyć nowe narzędzia, których zadaniem jest polepszenie naszego zdrowia lub szybsze wykrycie chorób. Tym razem, za pomocą AI, gigant chce umożliwić wykrycie chorób skóry, włosów i paznokci, jedynie na podstawie zdjęć pacjentów. Jak informuje Google, aplikacja będzie dostępna jeszcze w tym roku, ale już dziś otrzymała odpowiedni certyfikat CE, umożliwiające stosowanie jej jako narzędzia medycznego w Europie.
Oprócz tego, że Google zapowiedziało stworzenie nowego aparatu, który wydobywałby lepiej i dokładniej ciemniejsze odcienie skóry, dowiedzieliśmy się również kilka ciekawych rzeczy o tych zdjęciach, które już są. Przede wszystkim, wzorując się Apple i Facebookiem, urządzenia Google będą nam teraz tworzyć wspomnienia oparte na fotografiach.
Natomiast, wśród ciekawostek znajdziemy możliwość kontroli nad tym, które zdjęcia mogą się tam znajdować. Po co? Powodem jest uniknięcie takich sytuacji, na które obecnie skarżą się użytkownicy urządzeń od Apple i Facebooka. Nie zawsze podobało się im bowiem wspomnienie, gdzie w roli głównej znajdowała się osoba, o której konkretny użytkownik chciałby zapomnieć lub z innych, sentymentalnych pobudek.
Pojawi się również opcja kategoryzowania zdjęć, np. na podstawie podobnych elementów na zdjęciu, koloru sweterka itd.
Zmianie ulegnie również proces robienia zakupów. I nic w tym dziwnego, ponieważ już od jakiegoś czas Google mocno stawia na rozwiązania związane z e-commerce. Tym razem, nowe rozwiązanie w ciekawy sposób wykorzysta AI. Kiedy użytkownik wykona screen, Zdjęcia Google wyświetlą odpowiedni monit. Będzie można za jego pomocą wykorzystać obiektyw i, jeżeli wyrażamy taką chęć, od razu nabyć przedmiot w sieci. Co nie mniej interesujące, gigant pomoże nam również śledzić te koszyki, które zaczęliśmy wypełniać, ale nie dokonaliśmy ostatecznej decyzji o zakupie.
I na koniec zmian, które przygotowaliśmy w związku z konferencją Google I/O 2021 jest ocena informacji. Jak twierdzi Google, od teraz wiarygodność informacji i ich przydatność, będzie mógł ocenić każdy użytkownik, który wejdzie w dany link. Ponadto, funkcja będzie również zawierała takie informacje na temat witryny jak, np.: opis, datę pierwszej indeksacji oraz informację, czy połączenie z witryną jest bezpieczne.
Większość tych opcji, zostanie wprowadzona w najbliższych miesiącach. O aktualizacji tych, które wymagają dłuższej pracy, np. wirtualnych rozmowach 3D, zapewne będziemy dowiadywać się fragmentarycznie. Aż w końcu się doczekamy! ;)
Całe wydarzenie Google I/O 2021 możesz zobaczyć TU.
Promuj biznes na łamach MARKETINGLINK!
Send this to a friend