Artur Kurasiński podczas European VR Congress odpowiedział na pytania o możliwości jakie daje nam wideo 360 oraz, jak wykorzystać tę technologię w ramach komunikacji marketingowej. Zapytaliśmy także o to, z jakimi negatywnymi aspektami związane są tego typu rozwiązania i na co należy zwrócić szczególną uwagę, aby zainteresować swoich odbiorców.
Artur Kurasiński jest prezesem w MUSE i GhostVR oraz aktywnym komentatorem branżowy. Na swoim blogu opisuje szeroko pojętą technologię, a także jej wpływ na nasze życie. Jest współtwórcą cyklu spotkań dla przedsiębiorców Aula Polska oraz nagród Aulery dla najlepszych polskich startupów. Skupiony przede wszystkim na wspieraniu i inwestowaniu w projekty technologiczne
MONIKA SZCZUROWSKA: Jakie możliwości daje nam wideo 360?
ARTUR KURASIŃSKI: Wideo 360 wbrew pozorom, daje nam duże możliwości, ale jednocześnie trochę nas ogranicza. Patrząc z perspektywy normalnego odbiorcy, na początku jesteśmy uwiedzeni tym, że możemy oglądać się dookoła siebie. Z naszych badań wynika, że po jakimś czasie ludzie nie poświęcają tyle czasu patrzeniu do tyłu, bo nie chce ruszać się im głową oraz dlatego, że ten scenariusz musi dziać się przed nimi, aby brali w tym udział. Próbujemy zatem robić to tak, że ludzie patrzą w jakąś jedną, konkretną przestrzeń, dlatego mówimy o tym koncie 180 stopni i tak właśnie to wszystko wyświetlamy. Jeśli nie mamy odpowiedniego sprzętu, jak na przykład obracające się krzesła, to nie ma szans, żeby ludzie coraz sprawdzali co znajduje się poza ich sferą wzroku. Więc tak naprawdę, na razie wideo 360 jest nowym medium, które jest wykorzystywane do produkcji, której celem jest pokazywanie ciekawych zakątków świata. Uważajmy jednak, jak tworzymy ten content, ponieważ jest duża pokusa, żeby zrobić go ciekawie, żeby pojawiały się w nim niesamowite rzeczy, a pod koniec dnia ludzie odczuwają dyskomfort w postaci bólu szyi.
Jak wideo 360 można wykorzystać w ramach komunikacji marketingowej?
Jest bardzo dużo przykładów pozytywnych i trochę negatywnych. Skupmy się jednak na pozytywnych. Bardzo dobrze, jeśli dajemy użytkownikowi możliwość nieograniczonego poruszania się. Bardzo dobrze to wygląda w przypadku planów miejsc typu biuro, budynek. Widziałem świetne wykorzystanie wideo 360 w ten sposób, że mamy wideo, które jest połączone, co powoduje, że symulujemy robienie przez człowieka kroków po podłodze. Efekt jest taki, że można na przykład wejść do budynku, który chcemy wynająć, obejrzeć je, zobaczyć, jak wygląda z punktu widzenia określonych pomieszczeń co sprawia wrażenie, jakbyśmy naprawdę tam byli, w przeciwieństwie do oglądania zdjęć. Wideo 360 poprzez to, że jest to sfera, która nas otacza powoduje, że to zanurzenie jest takie, jakbyśmy byli w tym biurze. Mam wrażenie, że jest to o wiele prostszy sposób sprzedaży. Widziałem również branżę moto, która wykorzystuję tę technikę do prezentacji samochodów. Niemniej jednak, brakuje nam tutaj jednego podstawowego elementu, a mianowicie dotyku, który jest bardzo ważny w tej branży. Niestety wideo 360 tego nie daje, musimy pójść dalej w rozwój, zastosować aplikację VR-ową. Wydaje mi się jednak, że wideo 360 nie zostało jeszcze do końca odkryte, w tym sensie, że jeszcze sami nie potrafimy wymyślić do czego byłoby ono potrzebne. Widziałem na przykład operacje, podczas której kamera wisi nad pacjentem, na którym jest prowadzona ta operacja. Jest to zatem świetne rozwiązanie w edukacji, dla osób, które chcą się szkolić. Myślę, że tego rodzaju zastosowań będzie jeszcze więcej. Pytanie brzmi natomiast, jak szybko je zobaczymy, bo na razie nie widzę gwałtownego przyrostu. Niewiele jest jeszcze osób na rynku, którzy chcą to przetrenować. Ewidentnie jednak nie jest to medium. które jest niszowe. Z pewnością nie podzieli ono losu kina 3D. Wideo 360, VR i AR to zupełnie nowe medium, które przenosi nas w ten świat, daje nam adrenalinę, coś czego nie da się wyrazić słowami. Przede wszystkim trzeba tego doświadczyć, żeby widzieć o co w tym chodzi.
Czy jest to dobre narzędzie dla studiów filmowych oraz producentów?
Sądzę, że jest to przede wszystkim złamanie konwencji. Od kiedy nakręcono wjazd pociągu na peron, a ludzie uciekali z kawiarni, w której miała miejsce prezentacja, praktycznie niewiele się nie zmieniło. Kino jest to płaski obrazek wiszący przed nami w przestrzeni – telewizor, czy monitor. Nie ma w tym żadnej innowacji. Narracja 360, kino 360 są czymś zupełnie nowym, mogącym zredefiniować to, kim jest filmowiec – czy jest wyłącznie odpowiedzialny za układ sekwencji, czy jest user experience director’em. Branża, które zdecyduje się na takie rozwiązania, przede wszystkim skieruje się do zupełnie nowej grupy osób. Mówiąc bardzo brutalnie, jest to nowe medium które jest po do, aby wygenerować nowy przychód, ale też posiadający ogromną zaletę, możliwości generowania emocji. Widziałem świetne wideo nakręcone w obozie dla uchodźców, dające wrażenie zanurzenia w tym obozie, bycie osobą, która po prostu rozmawia z ludźmi. W moim przekonaniu, nie można tego było w żaden sposób stworzyć inaczej ani przez książki, film czy stronę internetową. Zmienia to zupełnie sposób, w jaki możemy wchodzić w interakcję z ludźmi, którzy są o dziesiątki tysięcy kilometrów od nas. Uważam, że jest to maszyna to generowania emocji, która jest ciężka do wytłumaczenia i przedstawienia za pomocą innych kanałów. Jest to coś, co wymaga zupełnie innego rodzaju narzędzi, scenariuszy, ale obietnicą jest to, że zupełnie zmieni to naszego odbiorcę.
Czy można przez to zaoszczędzić czas i pieniądze?
Wydaje mi się, że tutaj mamy przede wszystkim do czynienia z efektem nowości. Jesteśmy również znudzeni standardowymi, nowymi technologiami, z którymi mamy do czynienia. Wejście w narrację, wejście w storytelling, zanurzenie i generowanie emocji, powoduje, że marketing uzyskuje zupełnie nowy wymiar. Nie wierzę, że będziemy w stanie sprzedawać tampony za pomocą strony internetowej i VR-owego experience. Jestem jednak w stanie uwierzyć w to, że istnieje bardzo wiele marek, które do tej pory były poszkodowane, przez to, że nie mogły wygenerować tego pierwiastka emocji, w taki sposób, jak jest to możliwe teraz. Sądzę, że tak naprawdę na razie odkrywamy nowe rejony, w którym wideo 360 mogłoby mieć miejsce. Nie twierdzę, że to zmieni zupełnie sposób sprzedawania telefonów komórkowych, telefonów itd. Uważam, że daje nam to zupełnie nowy zestaw narzędzi i marketing musi się tego nauczyć w taki sam sposób, w jaki nauczył się galerii handlowych, internetu, bo będzie musiał zaproponować coś użytkownikom, którzy będą korzystali z tej technologii na co dzień. Dzieje się to zupełnie naturalnie, z tego względu, że świat po prostu się zmienia. Ludzie co raz częściej wybierają telefony komórkowe jako pierwszy element styku wiadomości i rozrywki. Desktop powoli odchodzi w zapomnienie. Są również tacy wizjonerzy, którzy twierdzą, że w ogóle wymrze kategoria telefonów i sprzętu, tylko my będziemy mieli na głowach okulary, mini okulary albo soczewki i będziemy mogli wyświetlać ekran telewizora, odbierać połączenia, bez konieczności posiadania fizycznego sprzętu. Idąc w tę stronę, to wyobraźmy sobie, co to zmieni w kwestii marketingu. To nie producenci telefonów komórkowych, czy telewizorów, tylko treści oraz ludzie, którzy je posiadają będą nami rządzili. To platformy, które mają możliwość skupienia wielu użytkowników, czyli Facebook, Amazon to ludzie, którzy będą potrafili kierować dużą ilością zupełnie nowych relacji i to oni będą mówili co mamy kupować. Jest to przerażająca wizja, w której zupełnie zmieni się układ sił. Dużo wskazuje na to, że to właśnie Facebook jest na fali wznoszącej z uwagi na to jak patrzy i jak długookresowo patrzy, co już ma pozyskanego i w którą stronę się rozwija. Może być przerażające, że uda im się zrobić to szybko. Wtedy producenci sprzętu stwierdzą, że przegrali, ale będzie już za późno.
Artur Kurasiński
Prezes w MUSE i GhostVR, komentator branżowy oraz bloger. Współtworzy cykl spotkań Aula Polska oraz nagród Aulery. Wspiera i inwestuje w ciekawe projekty technologiczne.
Wywiad został zrealizowany podczas European VR Congress, którego patronem medialnym był portal MarketingLink.
Promuj biznes na łamach MARKETINGLINK!