Jak zapowiada współtwórca Periscope, już wkrótce jego aplikacja połączy siły z Twitterem i wspólnymi siłami zdobędą rynek. Co ciekawe, jest to bardzo dobra wiadomość dla marketerów, którzy już teraz mogą myśleć nad wykorzystaniem tej współpracy. W jaki sposób?

Kayvon Beykpour, współtwórca aplikacji Periscope, swoją zapowiedzią, w której podkreślił, że wraz z Twitterem “pracują nad czymś niezwykłym, co połączy użytkowników obu aplikacji i zapewni bogatsze doświadczenia”, sprawił, że marketerzy już zaczęli myśleć o tym, co najbardziej ucieszyłoby z tej kolaboracji.

Po pierwsze, Periscope powinien skupić się na ścisłej współpracy z Twitterowymi “Momentami”, dzięki czemu Historie na Snapchacie miałyby poważną konkurencję. Według wielu marketerów, to właśnie platforma Moments może być tą, dzięki której Periscope przedostanie się do większej ilości użytkowników, jednocześnie zapewniając dużo większe zaangażowanie na Twiterze.

Kolejna sprawa to streaming w kanale informacyjnym. Jest to więc idealna i wymarzona kolaboracja pomiędzy platformami. Użytkownicy tego właśnie teraz oczekują – z jednej strony rzetelnych, prostych informacji, a z drugiej – relacji na żywo. Live video w ciągu najbliższych lat będzie bardzo atrakcyjne i pożądane, czego przykładem już jest Snapchat.

Opcja bezpośrednich wiadomości będzie tym, na co marketerzy czekają z niecierpliwością. Stworzenie dedykowanych grup tematycznych lub grona klientów do których będą wysyłane bezpośrednio relacje na żywo i wiadomości grupowe to bardzo atrakcyjne rozwiązanie dla wielu mediów i marek. Przykładem mogłyby być chociażby relacje meczów NBA skierowane do określonych grup lub osób.

Współpraca z Twitterem powinna przyczynić się do naturalizacji Periscope, dzięki czemu platforma mogłaby rozpocząć realną rywalizację o użytkowników z wszechobecnym dziś Snapchatem. Dlaczego to takie ważne? Przede wszystkim dlatego, że na ten moment korzystanie ze Snapchata jest czymś bardzo naturalnym, a użytkownicy już kojarzą to narzędzie bardzo pozytywnie. Właśnie dlatego Periscope powinien postarać się o to samo. Integracja tych dwóch serwisów może przyczynić się nawet do większego efektu. Póki co, grupa docelowa Snapchata jest o wiele bardziej zawężona niż ta na Twitterze, dlatego tym bardziej na kolaboracji skorzystać mogą większe media, wydawcy i oczywiście marketerzy.

Na jakich dokładnie zasadach będzie działać opisana wyżej współpraca, będziemy musieli poczekać. Najprawdopodobniej do pierwszego kwartału przyszłego roku, w którym, jak opisali współtwórcy serwisów, “przekaz wiadomości na żywo wejdzie na zupełnie inny poziom.”


Promuj biznes na łamach MARKETINGLINK!

Zobacz możliwości reklamy w portalu